MOJA „MAGNOLIA”, CZYLI O TYM ILE CZASU TRWA ZAPROJEKTOWANIE TOREBKI…

Kiedy niecały rok temu uszyłam urodzinową torebkę dla Siostry, nie sądziłam, że dopracowanie tego modelu zajmie mi tyle czasu. Trwało to niemal rok i dopiero ten egzemplarz jest taki, jakim być powinien. Z pewnością ktoś może zadać pytanie: „Co tak długo? Przecież Ta torebka nie różni się wiele od pierwotnej wersji!”. To prawda. Wizualnie nic się nie zmieniło, To jednak wnętrze torebki jest inne. Przez ostatni rok znalazłam nowe tkaniny techniczne, dzięki którym torebka jest sztywna, jej klapka się nie marszczy, a całość jest solidna i wytrzymała. Wiem też, jakich błędów nie popełniać i czemu poświęcić więcej uwagi, by efekt był zadowalający. – Niby nic, a jednak wszystko. :-)

Tkanina, z której uszyłam torebkę to moja ukochana alcantara, czyli potocznie ekozamsz. Ten piękny kolor dostałam w prezencie i jestem za niego bardzo wdzięczna :-). Pasuje idealnie do czekoladowego skaju (ekoskóra) i ciemnozielonej podszewki, której wzór wprost uwielbiam! Ostatecznego charakteru nadały srebrne nity i dodatki, dzięki którym torba ma nieco rockowy wygląd.

Dodatkowo do kompletu uszyłam etui na chusteczki. Szkoda, że monitor nie oddaje piękna tej zielonej podszewki, bo wierzcie mi, jest extra :-))))))

Z torebką praktycznie się nie rozstaję. Mieszczę w niej wszystko, nawet duży portfel i parasolkę. Teraz, kiedy Magnolia jest już dopracowana czas na nowe modele. Mam nadzieję, że tym razem praca nad nimi pójdzie mi o wiele sprawniej. :))) Do usłyszenia!