Dziś wyruszam w wakacyjną podróż. Tym razem stawiam na górskie szlaki i czeskie jedzenie :-). Zanim jednak na dobre oddam się błogiemu rozleniwieniu podzielę się z Wami jedyną męską torbą – workiem, jaką uszyłam. Wiem, stylizacja zdjęć nie jest zbyt męska – zwłaszcza, że użyłam do niej różowego ręcznika i swojej osoby :))))). Musicie mi jednak wierzyć na słowo, że to worek marynarski na basen.
Worek uszyłam z zielonej alcantary i czarnej kodury na dnie, by jak najmniej były widoczne zabrudzenia. Wnętrze zaś skrywa połyskującą niczym rybia łuska podszewkę – ortalion. W środku znajduje się jedna mała kieszonka na zamek, a całość zawiązywana jest sznurkiem. Srebrne nity wzmacniają uchwyt.
A Wam jak mijają wakacje? Czy w upale znajdujecie siłę na swoje pasje i tworzenie? Ja ostatnio kryję się z maszyną w piwnicy, by choć trochę poszyć :-)
od razu widać, że męski :D chociaż dla mnie bardziej militarny niż marynistyczny :D
zarąbisty, ja ostatnio uszyłam taki prosty…wiesz jakie teraz modne sa ze sznurkami 'ala worek na buty :)
Dziękuję :) Taki worek „na kapcie” jest bardzo wygodny. Niech się dobrze nosi :)