Francuski film „Jedwabna Opowieść” z 2004 roku, zawiera wszystko to, co kocham – piękne zdjęcia, francuski klimat i miłość do tworzenia niezwykłych rzeczy z materiału. To zatem idealny początek mojego nowego cyklu recenzji, który nazwałam FILM Z IGŁĄ W TLE. A o czym będzie w nim mowa? Przeczytacie tu o filmach, które koją ciekawość każdego, kto kocha modę, szycie i projektowanie. Postaram się (mam nadzieję wspólnie z Wami) stworzyć katalog filmów, które staną się inspiracją dla spragnionych pomysłów, źródłem wiedzy dla zainteresowanych, bądź po prostu takich, które cieszą oczy i duszę. Zatem zaczynamy.
„Jedwabna opowieść” jest debiutem francuskiej reżyserki Eléonore Faucher, który został ciepło przyjęty na festiwalu Era Nowe Horyzonty, gdzie zdobył Grand Prix.
W filmie ukazane zostało piękno francuskiej prowincji. Choć całość pełna jest biedy, to jednak sposób kadrowania, za które odpowiedzialny był Pierre Cottereau, ociepla jej wizerunek, urzeka kolorystyką nieco przydymionych kolorów i subtelną kompozycją, której dopełnienie stanowi surowa ścieżka dźwiękowa autorstwa Michaela Galasso. Nie ma tu przepychu, ani nadmiaru ładności, za to główną paletę barw stanowią wszystkie odcienie zieleni i niebieskości, idealnie komponujące się z rudymi włosami głównej bohaterki. Claire (Lola Naymark) to 17 letnia dziewczyna, pracownica supermarketu. Trudne relacje rodzinne sprawiają, że w samotności skrywa swoje obawy, niepewność i niechcianą ciążę. Akcja filmu zaczyna nabierać cieplejszych kolorów, kiedy dostaje pracę w małej pracowni haftu u pani Melikian (Ariane Ascaride), opłakującej zmarłego tragicznie syna. Od tego momentu wspólna relacja dwóch tak różnych kobiet zaczyna odmieniać ich życie.
Sięgając po tę produkcję zwróćcie uwagę na sposób w jaki ozdabiają one tkaniny. Reżyserka nie szczędzi nam wrażeń pokazując z największą pieczołowitością proces tworzenia haftów. Kadry pełne są koralików i cekinów, a całość upleciona w niesamowity nastrojowy obraz sprawia, że trudno się w tym filmie nie zakochać. Oglądałam go wiele razy i za każdym razem przewijam te same fragmenty, by jeszcze raz popatrzeć na prace Claire, czy sukienkę tworzoną na zamówienie Lacroix. Poza haftem na maszynie, która stała się moim marzeniem, nowością był dla mnie haft koralikami. Ale nie jest to bynajmniej ten, który możecie znaleźć w wyszukiwarce, jako metodę robienia biżuterii.
Przy pomocy specjalnego przyrządu, bohaterki filmu sprawnie wplatają w tkaninę cekiny i koraliki. Długo szukałam tego magicznego przedmiotu i okazało się, że firma Clover posiada go w ofercie. Jednak pracując nad tym postem szukałam dalej i znalazłam filmy instruktażowe z Indii, gdzie w ten sposób zdobi się chusty. Przyjrzyjcie się zwinnym palcom tych osób, które nie używają tego magicznego przedmiotu, ale zwykłego, cienkiego szydełka!
- TUTAJ znajdziecie więcej filmów instruktażowych.
Szydełko powinno być maleńkie, by zwinnie przemykać przez tkaninę nie niszcząc przy tym jej splotu. Ja kupiłam Tulip 0,5mm i przyznam, że to rzeczywiście działa (poniżej zdjęcia moich początków). Nie wiem tylko co to za tkanina, na której w pracowni pani Melikian powstaje ta niezwykła, czerwona kreacja. Ja ćwiczę na tiulu, ale jeśli ktoś z Was wie co to za materiał, będę wdzięczna za informację. :-) Jeśli zamierzacie spróbować, niezbędny będą jeszcze tamborek i cienka nić do haftu (ja użyłam nylonowej).
ZA CO LUBIĘ TEN FILM?
Zważając na to, że już od dłuższego czasu interesuję się fotografią, wiele na jej temat czytałam i trochę widziałam, nie bez znaczenia jest dla mnie obraz, za pomocą którego przekazywane są treści. Nie ma znaczenia czy jest to gazeta, czy film. Tutaj całość jest idealna. Autorom udało się stworzyć ciepły klimat, dzięki któremu widz zasiadając w fotelu przenosi się w świat francuskiej mieściny, gdzie mimo wielu smutnych wątków, nie doświadcza uczucia przygnębienia. Na tej francuskiej prowincji tworzone są cuda. Przywykliśmy uważać Paryż za stolicę mody i niewielu (w tym ja) zdawało sobie sprawę, że część tych kreacji może powstawać w maleńkich pracowniach podobnych do tej, ukazanej przez Eléonore Faucher. Małe zakłady rzemieślnicze posiadające swoją tradycję mają tę niezwykłą siłę, którą urzeka i przyciąga mnie jak magnes.
kiedyś całkiem przypadkiem obejrzałam ten film w tv (czasem jednak można trafić na coś naprawdę fajnego), pamiętam że bardzo mi się podobał, obejrzałam do końca z wielkim zainteresowaniem :)
pozdrawiam i czekam na inne filmy z igłą z tle – super, że postanowiłaś stworzyć ten katalog ;)
film oglądałam już jakiś czas temu:) świetny:) zapada w pamięć:)
Uuu muszę się zatem zabrać za obejrzenie tego filmu skoro tak polecasz, ja niestety nie przypominam sobie nic w takim stylu co by odpowiadało na potrzeby tego spisu.
Serdecznie zapraszam po wyróznienie :-) i gratuluję!
:D Film oglądałam :D
Trafiłam kiedyś w TV całkowicie przypadkowo i nie widziałam od początku, ale bardzo mi się podobał :) Ma taki specyficzny klimat, bardzo przyjemnie się ogląda :)
Dobrze, że wspomniałaś o nim bo mi przypomniałaś, muszę go jak gdzieś trafię (może w necie) obejżeć jeszcze raz, ale od początku :)
Fajny pomysł z takim katalogiem:)
Na dzień dzisiejszy nie mam w głowie, ale muszę pomyśleć co by się tu jeszcze nadawało :)
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na następny wpis :)
:):):)
No a co do pracy, bo nie przeczytałam co napisałam (że nie napisałam) tak się spieszyłam ;)
Świetnie Ci to wychodzi :) Ciekawe ile jeszcze zrobisz?:)I jaki będzie całościowy efekt :)
Może mały motyw? ale tak myślę że fajnie wyglądała by np taka mała torebka tym sposobem:)
widzę,że fajny muszę obejrzeć :) Pozdrawiam
Świetny post. Miła atmosfera na twoim blogu. Podoba mi się tutaj.
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga. Nowe zdjęcia.
Jeśli spodobają Ci się moje zdjęcie polub mnie na fan page: https://www.facebook.com/pages/In-another-light/413836138693856
Będę Ci ogromnie wdzięczna.
Życzę miłego dnia. Pozdrawiam. ;)
Zaraz będę oglądać :) ewa
„Jedwabna opowieść” to mój ulubiony film. Oglądam go maniakalnie, zwłaszcza sceny haftowania – na początku jest fragment, w którym Claire klęczy przed kawałkiem szarego papieru i zaczyna projektować wzór – bardzo inspirująca scena.
Dziękuję za informacje dotyczące haftu, też mam ochotę spróbować. Nie wiem jakiej tkaniny używają w filmie, ale Clover zdaje się poleca organtynę. Mam na myśli cienką, syntetyczną tkaninę, taką jak poniżej
http://sklep.textilmar.pl/advanced_search_result.php?keywords=organza
Tak, ta scena jest inspirująca. Uwielbiam oglądać prace Claire i to, jak powstają :) Dziękuję za wskazówkę co do materiału, poszukam go w sklepie. Polecono mi też poliester ze stretchem, który w najbliższym czasie wypróbuję i dam znać czy się nadaje.
Pozdrawiam serdecznie, El clavel
przy najbliższej okazji na pewno obejrzę:)
z przyjemnością:)
Film ten obejrzalam kilka lat temu i sceny haftowania mnie urzekly. Sama, jak Ty, dlugo poszukiwalam wiadomosci o tchnice wyszywania. Z moich poszukivan wynika, ze jest to tzw. Broderie de Luneville, a haft wykonany jest na organzie jedwabnej…
Pozdrawiam!
WOW! Bardzo Ci dziękuję za te informacje :) Sprawdzę je na pewno! Pozdrawiam!