PIERWSZA SKÓRZANA TOREBKA…

DSC2118s1Elclavel2

Kiedy zaczynałam kurs kaletniczy w Krakowie sceptycznie podchodziłam do pracy z naturalną skórą i sądziłam, że łatwo się do niej nie przekonam. Na zajęciach nie miałam wyboru, ale w domu wybierałam tradycyjnie eko zamsz :-) Moja miłość do tego materiału chyba nigdy się nie skończy, ale powoli przekonuję się do nowego.

DSC2126s1Elclavel-horz
Ruda torebka powstała z czterech elementów. Chciałam jak najoszczędniej wykorzystać kawałek skóry jaki miałam, więc wykroiłam z niej cztery prostokąty: największy to komora główna, dwa podłużne tworzyły uchwyty, a z najmniejszego zrobiłam chwost.

Skóra ta była bardzo delikatna, więc podkleiłam ją sztywnikiem. W kaletnictwie często używa się kleju, ponieważ materiał z którym się pracuje często nie daje się okiełznać.

Bez kleju ciężko byłoby mi równo zamocować uchwyty. Pomocna okazała się tu również taśma malarska, która nie pozostawia śladów, a dzięki niej wiedziałam, w którym miejscu dokładnie je nakleić. Jak zawsze nabiłam też kilka srebrnych nitów dla wzmocnienia. :)

Model tej torebki jest prosty, ale od czegoś trzeba było zacząć. Moja Janome  poradziła sobie z nią dzięki teflonowej stopce do skóry. Bywało ciężko, ale jakoś dało radę :) Póki co nie rezygnuję i już kleję kolejną torebkę. :)))))